
Chcecie zobaczyć rozkrajanie zmutowanych żab i przerabianie ich na
"mechanizmy"? Lub ludzi podłączających się "pępowinami" do
wymionopodobnych żywych padów? A może chcielibyście poznać popapranych
bohaterów, których intencje są od początku niejasne, a przy okazji przeżyć jakby-incepcyjną
przygodę? Jeśli tak, to eXistenZ jest dla Was!
Ja zachwyciłam się nim bez pamięci! To jeden z tych filmów, które ryją
banię zdecydowanie zbyt mocno, a jednocześnie...